Ile razy już zdarzyło ci się usłyszeć, że czas najwyższy zmienić swoje nawyki i zacząć zdrowo się odżywiać i ćwiczyć? A może nawet nieraz sam sobie obiecywałeś, że od poniedziałku zaczniesz biegać, tylko nie dowiedziałeś się którego roku? Cóż, zrywanie ze swoimi dotychczasowymi przyzwyczajeniami nie jest łatwe. Zawsze prościej jest powiedzieć “jutro” i nadal oglądać telewizję, grać w gry wideo czy hazardowe w ulubionym kasynie online, ale dość wymówek! Dziś dowiesz się, jak znaleźć motywację do biegania.
Bieganie dostarcza endorfin i poprawia nastrój, jednak taka motywacja dla niektórych może okazać się niewystarczająca. Dużo łatwiej jest zaplanować jakieś przedsięwzięcie (a rozpoczęcie biegania dla wielu może być większym wydarzeniem niż założenie własnego biznesu) i realizować je krok po kroku niż przygotowywać się do jakiegoś nieokreślonego niczym “czegoś”. Dlatego spróbuj potraktować bieganie jako wyzwanie, któremu na pewno sprostasz, jeśli się odpowiednio przygotujesz.
Zastanów się, na czym ci najbardziej zależy – czy docelowo chcesz wziąć udział w maratonie, czy może pobić rekord w biegu na 100m? W zależności od tego co wybierzesz, zaplanuj kolejne elementy.
Zaplanuj datę pierwszego treningu i wpisz ją w kalendarz. Niech jej rola urośnie do rangi wyjątkowego wydarzenia. Im bliżej będziesz tego terminu, tym większą ekscytację będziesz czuć.
Wbrew pozorom jest to jeden z ważniejszych punktów, jeśli chodzi o motywację. Kto z nas chciałby wyruszyć na swój pierwszy trening w starym wytartym dresie? Nic nie motywuje do rozpoczęcia przygody ze sportem, jak nowy strój sportowy. Co ciekawe, działa to nie tylko na kobiety, ale i na mężczyzn (choć mężczyźni większą frajdę mają z zakupu butów sportowych niż dresów, to również i w tym aspekcie zdarzają się wyjątki).
Jeśli nie wiesz od czego zacząć i jak powinny wyglądać treningi, skorzystaj z gotowych planów dostępnych w internecie lub poproś o pomoc znajomych biegaczy (na pewno ich znasz, dotychczas pojawiali się jako twój wyrzut sumienia podczas otwierania na kanapie każdej paczki chipsów). Wpisz daty treningów do kalendarza – niech się utrwalą i staną się twoją rutyną.
Nigdy, pod żadnym pozorem nie próbuj od razu na pierwszym treningu bić rekordów Polski! Dostosuj swoją aktywność do aktualnych możliwości fizycznych. Jeśli np. wejście na 4 piętro jest dla ciebie alpejską wspinaczką, zamiast zapisu na półmaraton zacznij od spokojnych spacerów, stopniowo wydłużając trasę i przeplatając ją przebieżkami. Najgorsze co może być, to przeforsowanie organizmu na pierwszym treningu, co prowadzi do zniechęcenia i bolesnych kontuzji.
W chwilach zniechęcenia przypomnij sobie, po co zdecydowałeś się biegać. Wybierz jeden konkretny powód i kurczowo się go trzymaj. Wyobrażaj sobie swoją nową figurę, lepszą kondycję, lepsze samopoczucie, itp. A jeśli to nie pomoże – satysfakcję z tego, że przekraczasz kolejne granice i wychodzisz ze strefy komfortu.
Gdyby powyższe propozycje motywacyjne okazały się niewystarczające, zawsze możesz poszukać w okolicy zaprzyjaźnionych indywidualnych biegaczy lub, wręcz przeciwnie, całą ich grupę – na pewno pomogą ci w ustaleniu planu treningowego, a także będą dodatkową motywacją, by jednak zejść z tej kanapy i wyjść z domu na wspólny trening.